Kontynuacja pytania "Interpretacja przypadku - cd." z 17 maja 2012 r.
Po dłuższej przerwie po raz kolejny potrzebuję informacji i porady ze strony p. Doktor w odniesieniu do tego samego nowotworu. Jestem już 3 miesiące po operacji oszczędzającej prawej piersi z pobraniem węzła wartowniczego oraz 3 tygodnie po radioterapii (15 naświetlań). Wynik patomorfologii materiału pooperacyjnego jest następujący: rak jednoogniskowy, wielkość guza naciekający 6 mm, całość 6 mm; komponenta DCIS nieobecna, inwazyjny z cechami raka przewodowego i zrazikowego, złośliwość G2; zróżnicowanie gruczołowe/cewkowe: 3 (mniej niż 10% cewek); polimorfizm jąder: 2; indeks mitotyczny: 1; zatory z komórek raka w nacz. limfat. i żylnych w sąsiedztwie guza: nie. Węzeł pobrany :1 /WW/; bez mikro- i makroprzerzutów i bez komórek raka. Staging: pT 1b pN0 M0-st. IA; ER 100%, PgR 90%, Her-2 0, Ki67 20% (st. I); e-cadheryna (+/-), p 120 (+/-); zwapnienia w hist.-pat. nie występują. W marginesach wyciętego miąższu komórek nowotworowych nie ma.
Poradnia Onkogenetyczna: Nie stwierdzono obecności mutacji w genach BRCA 1, PALB 2, CHEK 2. Operacja i efekt kosmetyczny bardzo zadowalające, radioterapia w przebiegu i w czasie krótkim po, także bez problemów (chociaż w odniesieniu do czegoś mogę poczuć ulgę).
Kłopot w moim odczuciu (może zupełnie niesłusznie) to hormonoterapia - mianowicie w pierwszym rzucie przepisano mi letrozol z Osagrandem, po czym w związku z osteoporozą oraz nietolerancją kwasu ibandronowego (o czym pisałam wcześniej) zmieniono go na Tamoxifen (od 2 miesięcy). O wspomnianym przez p. Doktor kwasie zolendronowym czy innych lekach na osteoporozę nie było mowy. Mnie natomiast zaniepokoiło rozważanie na temat mojego niewielkiego zagrożenia zakrzepicą oraz nawrotem raka przy tej zamianie, co ja odebrałam w podtekście jako sygnał, że to zagrożenie jest większe niż przy letrozolu. Poza tym był to lek pierwszego wyboru i też uważny za korzystniejszy (chyba że się mylę). A ponieważ mam w domu Osagrand, to może miałoby sens wykonanie próby jego zastosowania, np. w porozumieniu z leczącym osteoporozę reumatologiem, nawet przy nastawieniu, że nietolerancja jednak się pojawi (choć zewsząd słyszę, że nikomu się to nie przydarza).
Na ile, zdaniem p. Doktor, takie próby dojścia do zmiany tego Tamoxifenu na pierwotną opcję leczenia z jakimś innym zapobieganiem osteoporozie mają uzasadnienie? Może się okazać, że napad bólowy 3 lata temu to był incydent, który się nie powtórzy, a ja chciałabym mieć przekonanie, że zrobiłam wszystko, co trzeba, aby chronić się i przed wznową/nawrotem, i przed rakiem w drugiej piersi (Birads 3 piersi lewej nade mną przecież wisi, MRI już za miesiąc). Jestem nawet gotowa jakoś znosić napady bólu pleców - zaopatrzywszy się wcześniej w stosowne leki przeciwbólowe.
Bardzo proszę o radę na tle całokształtu mojej sytuacji, za którą to radę z góry ogromnie dziękuję.
czytaj więcej