Mam 33 lata. Latem 2016 roku podczas badania USG wykryto mi guzek w piersi 6x6x3 mm. Lekarz radiolog stwierdził, że prawdopodobnie nie jest to nic groźnego (BIRADS3), ale z powodu dużych obciążeń rodzinnych kazał zrobić biopsję cienkoigłową. Skonsultowałam to jeszcze z drugim lekarzem, który polecił od razu biopsję mammotomiczną.
Na początku września 2016 miałam biopsję mammotomiczną. W opisie po zabiegu napisano: "Zmianę wycięto w całości ... Opis makroskopowy: liczba badań - 1, kilka fragmentów szaro-żółtej tkanki wymiarów do 2 cm. Materiał przebadano w całości z wielu poziomów. Stanowią go fragmenty gruczołu piersiowego ze zmianami włóknisto-torbielowatymi. Nie stwierdzono utkania nowotworu złośliwego w badanym materiale".
I teraz, podczas USG w grudniu 2016 znowu stwierdzono u mnie guzek 7x3x8 mm. Pani lekarz nie była w stanie powiedzieć czy w tym samym miejscu, gdzie wcześniej guzek był wycinany. Kazała nic z tym nie robić.
Teraz w połowie kwietnia 2017 znowu USG i znowu stwierdzony guzek w tym miejscu co ostatnio, opisany tym razem jako 7x5x6 mm. Lekarz mówi, że nic z tym mam nie robić. Nie wystawił też żadnego skierowania.
A ja trochę się tym wszystkim niepokoję. Czy to oznacza, że mi tego guzka nie usunięto w całości i odrósł całkowicie - mimo, że w opisie napisali wprost, że wycięli w całości? Czy wycięto w całości, ale w tym samym miejscu pojawił się nowy? Czy może dwaj ostatni lekarze pomylili się i ten guzek to nie ten sam guzek, który mi wtedy wycięto tylko coś położonego w okolicy tamtego wyciętego?
Co mam w takiej sytuacji robić? Próbowałam rozmawiać o tym z lekarzami, ale nie dało się.
czytaj więcej