Jestem po mastektomii prawej piersi z jednoczesną rekonstrukcją i wycięciem jednego wartownika, ale nic się z ręką nie dzieje i na moje szczęście nie miałam ani chemioterapii ani radioterapii, jedynie mam brać Tamoksifen przez 5 lat, a biorę już 4 lata - tyle minęło od operacji.
Dzisiaj byłam u lekarza rodzinnego i opowiedziałam mu o swoich obawach, że mam od czasu do czasu 3 sekundowe kołatanie serca, że jak biegam to strasznie się męczę (biegam na orbitreku), a ostatnio byłam w górach i wchodząc na szlak już na wstępie byłam tak zmęczona, spocona, zziajana, że ledwo się wdrapywałam. Lekarz zmierzył mi ciśnienie i się okazało że mam za wysokie 155/94 mimo, iż zawsze miałam idealne ciśnienie no ale ok. Ale powiedział mi, że ja jako pacjentka onkologiczna po mastektomii nie powinnam się forsować. Na co ja, że ponoć ruch to zdrowie, na co on, że tak ale nie do przesady, i że powinnam się oszczędzać, bo dla onkologa jak po 5 latach nie będzie wznowy tzn., że jestem zdrowa, ale mi jeszcze do tych 5 lat brakuje ponad rok, więc powinnam się oszczędzać.
Mam zatem pytanie - czy faktycznie muszę się oszczędzać? Czy nie wolno mi biegać? Czy wolno mi chodzić w górach po szlakach i się wspinać na szczyty?
Bardzo proszę o odpowiedź, bo ja już sama nie wiem co mi wolno, a czego mi nie wolno. I dlaczego ja na starcie się tak bardzo męczę?
czytaj więcej