Obecnie mam 57 lat (za 3 miesiące). W wieku 50 lat rozpoznano raka piersi prawej typ zrazikowy G2, Ki67 około 20%, p63-/+aktyna -/+, ER +++ w 100% raka, PR +++ w 100% raka, Her 2 ujemny. Wykonano prawą mastektomię z biopsją węzła wartowniczego (bez zmian w węzłach) a następnie lewą profilaktyczną mastektomię z biopsją węzła (również b/z. Wielkość zmiany nowotworowej naciekającej określono na podstawie wyniku przedoperacyjnego NM 8 x 6 mm gdyż w badaniu hist-pat po mastektomii prawej nie stwierdzono raka naciekającego tylko ogniska LCIS,również ocena immunologicznych badań nowotworu była jedynie na podstawie wyniku biopsji gruboigłowej po tumorektomii przed mastektomią (czyli należy domniemywać, że cała wielkość guza inwazyjnego była zabrana w biopsji gruboigłowej. Czyli wielkość guza 8 mm, zrazikowy, bez zmian w węzłach wartowniczych z immunohistologia opisaną jak wyżej.
Od 6 i pól roku stosuję Tamoksyfen,dość dobrze do tej pory go tolerowałam. Z powodu osteopenii na granicy z osteoporozą (cały czas suplementacją D3 i Calperos1000) po rozmowie z onkologiem odstąpiono od zamiany po 5 latach na inhibitory aromatazy. Również z powodu wielu prac stomatologicznych (liczne implanty, leczenia kanałowe zębów) odstąpiono od ewentualnego stosowania bifosfanianów. Ostatnio pojawiły się bardzo mocne skurcze łydek i palców nóg w nocy i nad ranem, są bardzo bolesne. Poziomy wapnia, magnezu i potasu są prawidłowe (ciągła suplementacja).
Moje pytanie jest takie:
Czy Pani Doktor uważa, że przy dość niskim ryzyku nawrotu wystarczy 6,5 roku leczenia Tamoksyfenem czy jednak zaryzykować podawanie inhibitorów aromatazy? A może jeszcze inny sposób dalszego leczenia?
czytaj więcej